Translate

wtorek, 19 sierpnia 2014

21. Tęsknota

~ Liam’s P.O.V ~

Nie wierzyłem własnym oczom. Myślałem, że z tęsknoty za Patt mam przewidzenia, ale ona naprawdę tam stała. Cała zarumieniona od zimna, przytulała do siebie swoją torbę podróżną i nadal była tak samo piękna, jaką ostatni raz ją widziałem… lecz coś się w niej zmieniło… po jej pięknym brązowych włosach nie było nawet śladu. W tamtej chwili miałem przed oczami miałem boską blondynkę o cerze ton ciemniejszej. Tiffany za pewne zaciągnęła ją na plaże po lekcjach, aby o mnie nie myślała. Opalona blond wersja mojej dziewczyny była jeszcze bardziej seksowniejsza, od tej brązowej.

Zdezorientowany nie spuszczając z niej swojego wzroku, zszedłem po schodach i nie zważając na śnieg po kolana, przedzierałem się przez masę śniegu, by jak najszybciej znaleźć się przy niej. Patt również zaczęła to robić, tyle, że szybciej i z większą gracją. Nawet zziębnięta i drżąca z zimna wyglądała cudownie i pociągająco.
Po jakiejś minucie w końcu staliśmy przed sobą na tyle blisko, że mogłem jej dotknąć, a po zrobieniu jeszcze jednego lub dwóch kroków, pocałować, lecz tego nie zrobiłem. Coś w duchu mówiło mi, żebym to ja jej dał wolną rękę i sama zaczęła. Też tak zrobiłem i parzyłem na nią, a ona na mnie. Gdyby nie to, że było minus dwadzieścia stopni i śnieg do kolan, mógłbym tak na nią spoglądać cały czas, ale po kilku sekundach poczułem zimno docierające do mojego ciała.

- Ja… Nie mogłam dłużej wytrzymać bez Ciebie, Liam – jej głos przerwał niezręczną, pełną napięcia ciszę. Był on zachrypnięty i stłumiony przez wiejący między nami mocny wiatr. – Tęskniłam – jej oczy zrobiły się szkliste. Cholera, nie chciałem, żeby płakała.
- Ja również – odparłem, podchodząc do niej jeszcze bliżej. Jak na znak, Patt przytuliła się do mnie mocno, cicho pochlipując. Obwiązałem ją mocno ramionami i już nie chciałem puszczać. Bardzo brakowało mi jej osoby i dotyku. Mimo chłodu, który panował wokół nas, Patt była ciepła. Z uśmiechem dotknąłem jej miękkich i puszystych włosów. – Moja blondi – Patt zachichotała i spojrzała na mnie, dotykając moją twarz bladą dłonią.
- Zarosłeś mi, skarbie – wychrypiała, uśmiechając się delikatnie i sunęło palcami po moim zaroście.
- W zaroście jest mi cieplej – również się uśmiechnąłem i cmoknąłem ją w czubek głowy.
- I wyglądasz dużo przystojniej – stwierdziła, śmiejąc się pod nosem.
- Och, czyli wcześniej nie byłem przystojny? Uraziłaś mnie, kochanie – ponownie się zaśmialiśmy, co nas rozgrzewało i ponownie zamilkliśmy.
- Rozmawiał ze mną Bogdanov… - zaczęła Patt, odrywając się ode mnie. – Mówił mi, że trenujesz, aż za dużo i się o Ciebie martwi. Ja również…
- Ale? – zmarszczyłem brwi, uśmiechając się kwaśno.
- Ale nie jestem tu z jedynego powodu, Liam – po jej twarzy przebiegł cień niepokoju.
- Dlaczego? Coś się stało, kiedy mnie nie było? Ktoś coś Ci zrobił? – dopytywałem ją, a ona już w połowie zdania kręciła głową.
- Nie, to coś zupełnie innego. Poza tym, chyba w kwestii samoobrony poradziłabym sobie bez problemu, bo uczyłam się od mistrza – uśmiechnąłem się jeszcze szerzej. – Pogadajmy o tym w domu, dobrze? Bo podejrzewam, że kolejne minuty w tym pieprzonym mrozie mnie zabiją.
- Jak ja tęskniłem za Twoim nie wyparzonym językiem – mówię, po czym pochylam się nad nią, a ona z uśmiechem staje na palcach i całuje moje zziębnięte usta, które czekały na nią przez prawie zajebany tydzień. Przyciągnąłem ją do siebie z powrotem i ponowiłem pieszczotę jeszcze mocniej i gwałtowniej. Patt zachichotała i zarzuciła mi ręce na szyję, nie odpuszczając moim wargom nawet na chwilę.
- Kocham Cię, Liam – szepnęła w moje usta, na chwilę przestając je całować i patrzyła głęboko w moje oczy. – Jedną mi bliską osobę już straciłam, nie chcę teraz stracić i Ciebie.
- Nie stracisz, obiecuję Ci to – powiedziałem z przekonaniem. – I głęboko myślałem nad tym i prawdopodobnie będzie to moja ostatnia walka na jakiś czas.
- Rezygnujesz z boksu? -  zdziwiła się.
- Chcę od tego wszystkiego odpocząć. Zbyt wiele rzeczy wydarzyło się w ostatnim czasie, poza tym mam jeszcze studia i… Ciebie, Patt – pogłaskałem ją po twarzy. – Kocham Cię i nie chcę, by coś stawało nam na drodze.
- Ale nie możesz przeze mnie rezygnować z czegoś, na co pracowałeś całe życie. To nie fair.
- Osiągnąłem już wszystko, co chciałem. A ty… jesteś moją największą nagrodą, jaką mogłem zdobyć – rzekłem z uśmiechem, a w jej oczach znów zaświeciły łzy.
- I jak Cię tu nie kochać, Panie Payne? – zaśmiała się uroczo, wtulając w klatkę piersiową. – Tak bardzo Cię kocham, Liam.
- Nie równie mocno, co ja, skarbie – otuliłem ją swoimi ramionami i powoli zaczęliśmy kierować się ku domowi, przed którym stali chłopacy z Bogdanovem i wyglądali na rozbawionych. Wtedy mnie oświeciło… Bogdanov przez cały ranek chodził jakby wziął dużą ilość trawy… chłopacy też... – To oni wszystko zaplanowali, prawda Patt? – spojrzałem na swoją dziewczynę, a ona w odpowiedzi delikatnie się uśmiechnęła.
- Poniekąd – przyznała. – Wczoraj rano do mnie zadzwonili, że zarezerwowali mi lot na siedemnastą do Moskwy. To wiesz, spakowałam najwięcej jak się dało i jestem – po jej tonie wyczułem, że nie mówi mi wszystkiego.
- A jaki jest prawdziwy powód?
- To nie jest rozmowa na teraz, Liam – powiedziała, poważniejąc. Moja ciekawość była nieznośna. Dlaczego Patt aż tak bardzo bała się mi wyznać, dlaczego się tu zjawiła?
Co przede mną ukrywała?

***
- Serio? Blond? Patt, czy ty chcesz, abym Cię w końcu odbił Liamowi? – zapytał Harry Patt, przytulając na powitanie.
- Nie masz z Liamem szans, Hazza – odparła, a wszyscy wybuchli śmiechem. Przyciągnąłem do siebie Patt, muskając jej skroń ustami.
- Moja dziewczyna – szepnąłem jej na ucho, a ona ponownie się zaśmiała.
- Chodźcie coś wypić i porozmawiajmy – oświadczył Bogdanov i wszyscy poszliśmy do salonu. W nim krzątała się już Zoja i stawiała na stole dla każdego z nas po ciepłej kawie. Patt podziękowała jej po rosyjsku i wzięła jeden z kubków do rąk i wzięła kilka łyków. Patt prezentowała się tego dnia wyjątkowo pięknie. Ubrana była obcisłe, czarne rurki, białą, krótszą koszulkę z koronki na cienkie ramiączka i gruby rozpinany sweter i wysokie kozaki na obcasie. To na pewno nie był strój na pogodę w Rosji. – Jak Ci minął lot?
- Nie pamiętam, bo go przespałam – powiedziała Patt, uśmiechając się znad kubka. No tak… sen i Patt chodzili razem w parze, jak mogłem o tym zapomnieć?
- Wzięłaś wszystkie potrzebne rzeczy? – Patt pokiwała głową, patrząc ukradkiem w moją stronę.
- Może powiesz mi o co chodzi, Patt?
- O nic – wzruszyła ramionami, mrużąc oczy. – Mów, jak Ci idzie trening. Mam nadzieję, że się nie przemęczasz, skarbie.
- Patt, nie zmieniaj tematu, wiem, że coś przede mną ukrywasz. Akurat mnie nie nabierzesz – odparłem, stając przed nią, z założonymi rękoma. Spojrzała na mnie lekko speszona, a potem o dziwo na Bogdanova. Zmarszczyłem brwi, zbity z pantałyku. Przeniosłem wzrok na trenera. – Bogdanov?
- Nie wiesz o jednej rzeczy, Liam… - zaczął poważnie, ale Patt wtrąciła mu się w zdanie.
- Wybacz Bogdanov, ale ta sprawa dotyczy mnie i ja mu to powiem – Patt odłożyła kubek z powrotem na stół, opatulając ściśle swetrem i popatrzyła na mnie z niepewnością wypisaną na twarzy. – Liam, owszem, przyjechałam tu głównie dla Ciebie by Cię wspierać, ale jest też coś, o czym dowiedziałam się zaledwie kilka godzin po Twoim wyjeździe, ale decyzję podjęłam dopiero przed wczoraj wieczorem. Otóż… dostałam propozycję.
- Jaką propozycję? – zapytałem, niestety w duchu czując, co zamierza mi powiedzieć.
- Walki – rzekła, uważnie mi się przyglądając.
- Nie… - mruknąłem na tyle cicho, by mnie nie usłyszała. – Z kim? – spytałem głośniej, czując, jak zaczynam się denerwować.
- Z Ludmilą.
- Co? – niedowierzałem.
- Mam walkę dzień po Twojej – szepnęła, zaczesując swoje włosy do tyłu. – Trener Ludmily skontaktował się z Bogdanovem i wspólnie uzgodnili termin walki.
- Dlaczego ja nic o tym nie wiem? Czemu do mnie nie zadzwoniłaś i nic na ten temat nie powiedziałaś? – pytałem oburzony.
- Nie chciałam zawracać Ci tym głowy, Liam. Masz za kilka dni walkę i podejrzewam, że gdybym Ci powiedziała o moich zamiar, odprawiłbyś mnie z kwitkiem – powiedziała podniesionym głosem.
- Bo tak by było! – krzyknąłem wkurzony. Nie lubiłem się kłócić z Patt, ale jej głupstwo przebiło wszystko! – Mogłaś ze mną porozmawiać! Pewnie znaleźlibyśmy jakieś rozsądne wyjście z tej sytuacji…
- Ale ja chcę tej walki, Liam! – przerwała, przekrzykując mnie. Spojrzałem na nią ze zdziwieniem, po raz kolejny.
- Powtórz, bo chyba do cholery nie dosłyszałem – fuknąłem.
- Zamierzam wziąć udział w tej walce, czy to Ci się podoba, czy nie.
- Ty wiesz, kim jest Ludmila Peterenko?
- Mistrzynią świata – warknęła.
- No właśnie, mistrzynią świata. Jest najlepsza.
- Czyżbyś ty teraz we mnie zwątpił? – spytała, przekrzywiając głowę. – Poniekąd jestem tu też dla Ciebie, bo chcę abyś miał wsparcie podczas walki z Peterenko i uwierzyłam, że masz szansę z nim wygrać. Duke… - wspominając imię brata, lekko się skrzywiła. – Był mocno napalony na tą walkę i robił wszystko zbyt pochopnie. Mam nadzieję, że ty taki nie będziesz i nie zamierzasz kierować się wyłącznie złością do Dimitrija, bo zabił Duke’a. Jeśli ty i ucierpisz… Liam, ja sobie tego nie wybaczę – jej głos pod koniec się delikatnie załamał. – A moja walka z Ludmilą owszem, będzie o wiele trudniejszą od tej z Friday, ale wiesz, że ja nie boję się wyzwań. Mam nadzieję, że mi pomożesz w treningach i będziesz mnie wspierał.
- Jaka jest nagroda w walce? – zapytałem cicho, patrząc na nią łagodniej, niż chwilę temu.
- Mistrzostwo świata.
- To nie za wcześnie, aby sięgać po ten tytuł? – nadal nie byłem pewny.
- Może i tak, ale świat do odważnych należy i jak przegram… To przegram – stwierdziła, wzdychając.
- Jesteś tego pewna? W stu procentach? Nie chcę abyś cierpiała.
- A ja nie chcę, abyś ty cierpiał. Każdy z nas w tym salonie wie, że Dimitrij jest piekielnie mocnym zawodnikiem. Ale ty… jesteś silniejszy – powiedziawszy to, wzięła kubek i poszła na górę, prawdopodobnie do mojego pokoju.


Cholera… moja dziewczyna miała walkę z mistrzynią świata… miałem się czym martwić.


***********************

Przepraszam, że bez obrazka, ale mam na tym blogu mały problem z ich wstawianiem i na razie będzie bez nich :/

Witajcie ponownie! Więc o to taki mały obrót akcji i również nasza Patt stanie na ringu! :D Już za kilka rozdziałów wszystkiego się dowiemy :D

Kochani, nie jest to jeszcze potwierdzone, lecz być może BĘDZIE DRUGA CZĘŚĆ DARK ANGEL :D !!! ale jeszcze nie jestem tego pewna, gdyż mam inny pomysł na bloga :D 



25 komentarzy
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Nowy rozdział!! :* <3

Komentujcie <3

Mrs.Payne

35 komentarzy:

  1. Rozdział jak zawsze świetny. Już nie mogę sie doczekać kolejego Och dzieje się :D
    Tak zrób drugą część proszę cię !
    Życzę weny kochana <3 ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde. No! Myślałam że powie Liamowi że jest w ciąży...
    Rozdział ogółem świetny!
    Jak będzie 2 część to napewno będę czytać :)
    Do następnego! :D
    Kocham :*

    OdpowiedzUsuń
  3. O M G!
    Patt chce tez walczyc?!
    Pisz kolejny! ;*
    Czekam na nn :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietne !!!
    O k*rwa ona tez bedzie walczyc :))))
    A Liaś jaki wrazliwy *.* taki boy to skarb :*
    Czekam na nn :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jak zwykle świetny, genialny no i fajnie by było gdyby była druga cz. Darka. Czekam na nexta <333

    OdpowiedzUsuń
  6. jakie boski
    Kocham to opowiadanie. jest boskie.
    oczywiście byłoby świetnie gdyby była kolejna część.
    a ty masz takie pomysły że to nie byłoby nudne. tylko jeszcze lepsze :D
    pozdrawiam. życzę weny i z niecierpliwością czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  7. kocham!
    niech Patt skopie jej tyłek!! rawr!
    blond? ciekawe ;D
    czekam na NN ;3

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały rozdział
    Mam nadzieje, że jednak zrobisz drugą część
    Życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnu rozdział czekam na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Boski, Świetny , Idealny
    czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział jest świetny, chociaż znalazłam kilka drobnych błędów, ale to nic. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award. Więcej informacji znajdziesz na moim blogu: my-complicated-life-1D.blogspot.com. Zapraszam również do przeczytania nowych bohaterów i obejrzenia zwiastunu.

    OdpowiedzUsuń
  12. CUDO JAK ZAWSZE :* :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział świetny jak zawsze. Czekam na kolejny
    Weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bam bam bam... Nie wytrzymam chyba. Mam nadzieję ,że jednak wszystko dobrze się skończy ♥
    MSG

    OdpowiedzUsuń
  15. Dawaj szybko kolejny !!
    CUDOWNY ROZDZIAŁ ;3

    OdpowiedzUsuń
  16. Wow super rozdział
    Życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czekam na następy
    BOMBOWY rozdział ;P

    OdpowiedzUsuń
  18. Boski! <3 już się nie mogę doczekać walk :)

    OdpowiedzUsuń
  19. To na prawdę Patt!! I to blondynka xdd To takie słodkie, że przyleciała do Liam'a. a Harry i jego kwestia " Patt, serio blond? Chcesz, żebym odbił cię Liamowi?" Hahahaha jebłam z tego xd Ale to i tak słodko, że są znów razem chociaż coś mi nie pasowała w tym, że ona ma coś mu do powiedzenia i się nie myliłam. Niestety nasza kochana Patt ma walkę i to jeszcze z tą suką. No nieee. Niech przynajmniej rozwali Jej tą gębę, a Liam zabije tego chuja, który zabił brata Patt.
    Czekam na następny!! Pozdrawiam i życzę weny. Zapraszam do siebie:
    you-are-fire-starting-in-my-heart.blogspot.com
    od-przyjazni-domilosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Proszę dodaj już następny rozdział
    PROSZĘ to jest świetne *-*

    OdpowiedzUsuń
  21. Super super super
    Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kiedy kolejny rozdział?
    Proszę dodaj go już *-*

    OdpowiedzUsuń
  23. Kiedy Next.? Nie mogę się już doczekać.!!! :3

    OdpowiedzUsuń
  24. Kiedy następny?
    Nie mogę się doczekać

    OdpowiedzUsuń
  25. Kiedy będzie.?! :) wiem że szkoła itp...

    OdpowiedzUsuń