Translate

niedziela, 9 lutego 2014

2. " Integrowanie się "

Przez dobrą chwilę stałam oniemiała, patrząc jak Liam oddala się ode mnie, czasami rzucając mi rozbawione spojrzenie. 

Wow... Tu mnie na prawdę zaskoczył. Skąd wzięła się u niego ta nagła zmiana nastroju i humoru? Okay, na początku był poważny, ale potem zachowywał się normalnie! Kto by stwierdził, że jest taki, jaki pokazał mi się kilka minut temu? Jakie jeszcze alter ego przede mną i Dukiem ukrywał? 

*** 

- Dajesz, Patricia! Góra, dół, góra dół! - mówił mi Duke podczas rozgrzewki, którą mi przeprowadzał. W tej chwili były to mordercze brzuszki, od których mój brzuch cierpiał. Duke trzymała moje nogi w swoich i jakoś mnie motywował.
- Już nie mogę! - krzyknęłam, przerywając na chwilę ćwiczenie, czując rozpalający ból wzdłuż ciała.
- To nie boli, pamiętaj! To nie boli! Nie myśl o tym - Wzięłam głęboki wdech i z trudem dokończyłam serię brzuszków, po czym padłam plackiem na podłoże ringu. - Dobrze Ci poszło... Chwila przerwy - Duke pomógł mi wstać i podał mi wodę w dwulitrowej butelce.
- Myślałam, że nie mówisz poważnie z tą rozgrzewką - odparłam z sapnięciami, na co się zaśmiał.
- Ciesz się, że nie masz treningów z tymi rosyjskimi byczkami. Wtedy byś dopiero umierała i anegdotka o tym, że największy ból jest przy porodzie znikłaby.
- Pewnie tak - Zaśmiałam się cicho. - Duke?
- No?
- Jak dobrze znasz Liam'a? - wystrzeliłam, za późno gryząc się w język. Duke spojrzał na mnie podejrzliwie.
- Bardzo dobrze, jesteśmy... Najlepszymi przyjaciółmi - rzekł niepewnie. - A co?
- Nic, tak się pytam, bo Liam wydaje mi się jakiś... Dziwny - stwierdziłam bez owijania w bawełnę.
- On już taki jest, Patricia. Miał ciężkie życie, lecz serce ma wielkie.
- Też boksuje?
- Tak, dwa lata dłużej ode mnie. Ma ciemny charakter, ale takiego przyjaciela warto mieć.
- Który z tej całej piątki jest najstarszy?
- Louis. Jest na trzecim roku studiów, Niall, Liam, Zayn na drugim, a Harry na pierwszym. Są dla Ciebie za staży.
- Debil - Pokazałam mu język i wzięłam skakankę, leżącą na stołku i zaczęłam na niej skakać. - Kiedy masz jakąś ważną walkę?
- Na razie wcale, jakoś na razie żaden napakowany dupek nie rwie się, by mi dokopać.
- Pamiętaj, co mówiła Ci mama : Nie rób głupstw.
- Wiem co robię, Patricia. Bogdanow chce, żebym starał się o mistrza świata.
- Co? On oszalał? - zapytałam go zaskoczona. - Czy znowu najadł się tych swoich psychotropów?
- Patricia, ja wierzę w swoje możliwości. Wiem, że dam radę.
- Oszaleliście. Oboje - stwierdziłam i zaczęłam skakać szybciej, niż chwilę temu.
- Ale co ja mam tam do gadania, co nie? Nie ważne, że jestem Twoją siostrą i się o Ciebie martwię.
- Patricia... Znowu zaczynasz? - Duke westchnął. - Pamiętasz co było ostatnim razem? Bierzesz pod uwagę swój stan zdrowia? Ten pierdolony Włoch nabity sterydami o mało co nie wysłał Cię do piachu.
- Znokautowałem go, więc o co chodzi?
- Znokautowałeś, ale po jakich męczarniach? Wiesz, jak ciężko się na to patrzyło?
- To jest boks, Patricia. Sama go trenujesz i powinnaś wiedzieć, że to ciężki kawał chleba i z tego się utrzymuje.
- Mam w dupie te zasrane pieniądze - powiedziałam dobitnie, zatrzymując się i puszczając skakankę, przez co ta spadła na ziemię. - Tytuł mistrza Europy Ci nie wystarczy?
- Jestem nim od dwóch lat, trzeba wreszcie pójść dalej. Ty też powinnaś zacząć w końcu walczyć. Bogdanow chce Cię trenować.
- Wariat - Prychnęłam.
- Masz wielki potencjał, wiesz o tym?
- Może i mam, ale nie chcę ryzykować życiem.
- Ryzykiem osiągnąłem to, co zawsze chciałem mieć. Przyszedł czas na dalsze zmagania.
- Rób co chcesz, ale nie chcę Cię widzieć tak poobijanego, jak ostatnio.
- Twoja troska czasami mnie dobija, wiesz? Zachowujesz się jak matka - Duke podszedł do mnie i lekko przytulił.
- Tak, jestem nadopiekuńczą suką - odparłam z chichotem.
- Zgadzam się... A teraz zapierdalasz dziesięć okrążeń wokół sali.
- Żarty sobie robisz? Ty na serio potrafisz zepsuć piękny moment, świnio! - Walnęłam go w ramię i zeszłam z ringu, posłusznie biegając. Ja i Duke byliśmy bardzo zrytym rodzeństwem. Raz się kłóciliśmy, chwilę później się godziliśmy. Tak bywało między bratem, a siostrą. Na szczęście, nie dochodziło do jakichkolwiek rękoczynów. To by się źle skończyło.
- Dragon! - jakieś pół godziny później przyszli chłopacy, w tym niestety, Liam. Duke uważał jego zachowanie za normalne, zwyczajne... Czy tylko mi to wydawało się cholernie podejrzane? 


Nie zwróciłam ostatecznie na nich uwagi i podciągałam się na rurce. Ramion w ogóle nie czułam, ale wolałam robić to, niż patrzeć się na przebrzydłą twarz Liam'a.
- No dzień dobry, Patricio - Po dobrej chwili usłyszałam jego głos obok siebie. Liam stał i patrzył się jak się podciągam... Bez koszulki, nie ja, tylko on... Jego opalony tors spowodował u mnie mały oczopląs... Jego klata była boska... Macałabym godzinami. Patricia, o czym ty myślisz?
- Hej, Liam - przywitałam się z grzeczności, ale najchętniej by było, gdyby zostawił mnie samą. Nienawidziłam gdy ktoś przeszkadzał mi w trenowaniu, lecz po tym jak Liam zareagował na to, gdy go ignorowałam, lepiej było z nim chwilę pogadać, a dopiero później odprawić z kwitkiem.
- Ty na serio chodzisz na boks... Kilka minut zastanawiałem się, czy Cię tu spotkam - powiedział z cichym śmiechem. Ponownie widziałam jego inne, bardziej normalne wcielenie... On był bipolarny!
- Jak widzisz, jestem tu - stanęłam twardo na ziemi i spojrzałam na niego. - I co Ci to daje?
- To, że mogę z Tobą w końcu porozmawiać - Uśmiechnął się i obejrzał moje ciało. - Wiesz, że wyglądasz seksownie?
- Powiedz to przy Duke'u.
- Chcesz? - zauważyłam w jego oczach błysk.
- Nie, nie! - odparłam pośpiesznie. - O czym chciałeś porozmawiać?
- Dasz wyciągnąć na kawę po treningu?
- Po... co? - spytałam podejrzliwie.
- Żeby Cię lepiej poznać, skarbie - Puścił mi oczko.
- Nie nazywaj mnie skarbem, kochany, bo tylko ma do tego prawo Duke, a po drugie, mam prace z Geologii do napisania. Więc, odpada. Może następnym razem - Z lekką satysfakcją wypisaną na twarzy, odeszłam od niego i poszłam do reszty chłopaków. A oczywiście to z Geologią było kłamstwem, w które uwierzył.
- Hej, Patricia! - krzyknął Louis, przytulając mnie mocno. Zaskoczona tylko odwzajemniłam uścisk. - Zostajesz na naszym treningu?
- Nie, jestem już zmęczona. Ponad godzinę tutaj haruję, muszę iść się wyspać.
- No zostań! Zobacz jak trenują mistrzowie, taka okazja często się nie trafia!
- Na serio już padam, jutro też jest dzień - rzekłam i puściłam Lou, odchodząc od niego na kilka kroków.
- Niech Ci będzie - Wzruszył ramionami Louis, najwidoczniej zawiedziony.
- To ja idę, na razie! - powiedziawszy to, ruszyłam szybko ku szatni. Weszłam do niej i od razu chwyciłam swój top, zdejmując go przez głowę i rzuciłam do swojej torby treningowej. Czując przyjemne zimno na swoim rozgrzanym ciele, odetchnęłam głęboko i oparłam głowę oraz ramiona o ścianę. Byłam ociężała, zmęczona, a moje ręce były jak oddzielne ciało. Nie wiem czy miałam takie uczucia po ciężkim treningu, czy po spotkaniu Liam'a bez koszulki. 


W pewnym momencie, czyjeś duże i gładkie dłonie dotykają moją talię. Przeszły mnie dreszcze i machinalnie odwróciłam w przeciwną stronę. Kilka centymetrów ode mnie stał Liam, uważnie obserwując moje ciało. Zachowywał się jak potencjalny gwałciciel.
- Co ty tutaj robisz? - zapytałam szeptem, zdając sobie sprawę, że stałam przed nim w samym sportowym spodenkach i czerwonym, koronkowym staniku. - Duke wie, że tu jesteś?
- A czy Duke musi wszystko wiedzieć? - usta Liam'a wykrzywiły się w złowieszczym uśmieszku.
- Liam, zostaw mnie - powiedziałam odrobinę głośniej, odpychając go lekko od siebie, lecz Liam twardo trzymał się rękoma mojego ciała. - Liam!
- Zacznij krzyczeć, a Duke Cię nie rozpozna - syknął Liam i pochylił się nad moją szyją. Wolną dłonią odgarnął moje włosy na drugą stronę i już po chwili mogłam czuć jego wargi na czułym punkcie. Szarpałam się z nim przez dobrą chwilę, dopóki jego ręce unieruchomiły mnie, a usta gwałciły szyję z ogromną siłą. W końcu poddałam się ze łzami w oczach. Liam po raz kolejny mnie zaskoczył, tylko teraz w ten negatywny sposób. Liam nie wyglądał mi na takiego chłopaka, który " naznacza " ledwo poznaną dziewczynę. Nigdy takie coś mnie nie spotkało. To był koszmar. Liam z głośnym cmoknięciem oderwał się od mojej szyi z uśmiechem.
- Zadowolony? - zapytałam z warknięciem.
- Strasznie - stwierdził Liam. - Przy okazji ładny stanik, od Triumph?
- Pierdol się - fuknęłam, odpychając go od siebie i nałożyłam na siebie luźną, cielistą koszulkę.
- Tylko z Tobą, a teraz mam to ułatwione, bo jesteś moja, Cooper.
- Jestem niczyja, a szczególnie Twoja i wyjdź stąd, bo chce się przebrać.
- Nie krępuj się. Chętnie zobaczę Cię w okazałości - Liam rozsiadł się na ławeczce i założył swoje ręce za głowę. Ja jednak stałam jak kamień z założonymi rękoma i paraliżowałam go wzrokiem, dopóki z głośnym westchnięciem wstał i się przeciągnął. - No dobra, następnym razem. Nie będę się do niczego zmuszał, w końcu sama się rozbierzesz. Pamiętaj, jutro o dziewiętnastej masz być gotowa, inaczej pogadamy inaczej - Liam gdy mnie mijał, przelotnie musnął dłonią moje naznaczenie. 


Od teraz byłam jego, przynajmniej na jakiś czas. 

*** 

Do swojego pokoju akademickiego trafiłam zaledwie pół godziny później, wciąż oszołomiona zachowaniem Liam'a, lecz moje zadręczanie się myślami o nim zostało mi przerwane, bo uświadomiłam sobie, że w pomieszczeniu była jeszcze jedna osoba. To za pewne była moja spóźniona współlokatorka, która miała mieszkać ze mną już tydzień przed rozpoczęciem szkoły. Dziewczyna była niska, miała jak makaron blond włosy do połowy pleców, mulacią cerę i długie nogi, a mogłam to stwierdzić, gdyż miała na sobie sukienkę w stylu booho i białe trampki Vans.
- Ehm... Hej? - odezwałam się, a to podskoczyła ze strachu i spojrzała w moją stronę.
- Boże, dziewczyno! Na zawał bym zeszła! - krzyknęła, próbując się uspokoić.
- Sory, ale to ty mnie zaskoczyłaś - powiedziałam, wchodząc do środka i zamknęłam za sobą drzwi, po czym rzuciłam torbę na kanapę w salonie połączonym z kuchnią. Mój pokój był jednym z większych jakie były w akademiku. Nie wiem czy to przez sławnego brata, czy po prostu czysty fuks.
- To ty jesteś Patricia? Siostra Duke'a? - niechętnie pokiwałam głową. - Jestem Tiffany, Twoja...
- Współlokatorka, wiem. Miałaś być kilka dni temu, tak?
- Tak, ale wakacje przedłużyły mi się o kilka dni - Uśmiechnęła się.
- Kac gigant? - strzeliłam.
- Mało powiedziane, ledwo się dziś z łóżka podniosłam - Tiffany się zaśmiała.
- Też się ledwo podniosę, jeśli zaraz nie pójdę spać, więc, może pogadamy rano?
- Jasne, jasne. Ja i tak muszę rozpakować.
- Okay, to... Do jutra - Z trudem przeszłam do jednego z pokoi i padłam plackiem na kołdrę, i od razu sen mną zawładną, po długim i pełnym wrażeń dniu. 





--------------------------------
Dobry wieczór moi kochani czytelnicy! Miałam ten rozdział dodać jutro, ale mój brat wyszedł akurat z domu i pomyślałam, że zrobię wam małą niespodziankę ;p Hm... Liam, ty mój Bad Boy'u ^^

Kochani, jutro zaczynam szkołę, i równa się to z tym, że rozdziały będą dodawane rzadziej. :P Część 3 na pewno pojawi się w środku tego tygodnia :)


10 komentarzy
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Nowy rozdział!!! :* <3

Komentujcie <3

Mrs.Payne

17 komentarzy:

  1. Cudo Kocham Cię dziewczyno <3 czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny! Nie spodziewałam się tego po Liam'ie ale zobaczymy co bd dalej :D czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  3. LIAM BAD BOY!!! Świetne <3 Czekam na next ;*
    Zapraszam do mnie:
    http://nig-d-y.blogspot.com/
    http://lifeisbrutal-onedirection-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej, zaczyna się dziać *.* Cudowne <3 Teraz tylko czekam na to ich spotkanie ;) I oczywiście na nexta ^.^

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest super nie to za moło powiedzine on jestt zajebisty. Dziewczyno ty masz tali talebt ze tylko pozazdroscic, napisz kiedys ksiazke ;) xdd wracajac do bloga to zycze weny i kiedy bedzie nowy na change ? Kocham i pizdrawiam misiaku ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny, genialny i jeszcze raz genialny! Masz ogromny talent! Czekam na nn z niecierpliwością :) i zapraszam do mnie: http://giveashitabyourlove.blogspot.com/ mam nadzieję, że spodoba ci się mój blog :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastyczny. Czekam na kolejny Klaudia. ;**

    OdpowiedzUsuń
  8. Liam Bad Boy mmm ^^ podoba mi sie czekam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. kurde, ale to jest zajebiaszcze ^^
    no powiem, że nie znałam Liam'a z takiej strony xD ale nawet mi się podoba :D
    czekam na NN :* <3
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  10. Boski rozdział i jest cud malina :) Do nexta

    OdpowiedzUsuń
  11. Nominowałam cię do Libster Award więcej informacji u mnie na blogu : http://milosctoskarbktoregoniemozeszstracic.blogspot.com/2014/02/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Supcio:) bardzo mi się podoba

    OdpowiedzUsuń