Translate

czwartek, 13 lutego 2014

3. " Imprezę czas zacząć! "

- Patricia! Wstawaj! - donośny krzyk dotarł do mojego ucha i wybudził mnie ze snu. Z jękiem przekręciłam się na drugi bok i zakryłam głowę poduszką. Tiffany już przechlapała sobie u mnie pierwszego dnia. Mnie się nigdy nie budziło. Duke za te numery nie raz dostawał w łeb. Zrobiłabym to samo Tiffany, ale chciałam się z nią jakoś zaprzyjaźnić. Nie chciałam wyjść na chamską sukę. Czy ja właśnie przyznałam, że jestem suką?
- Która godzina? - zapytałam Tiffany patrząc na nią sennie.
- Siódma trzydzieści.
- Daj mi jeszcze dziesięć, góra piętnaście minut. Jedynie pójdę na drugą lekcję - Potem przypomniałam sobie o Liam'ie. - Albo wcale.
- Dlaczego?
- Czy ona musiała być taka dociekliwa?
- Źle się czuję, miałam wczoraj ciężki dzień - powiedziałam w poduszkę, przez co mój głos był w połowie stłumiony. - I dzisiaj jest piątek, a w piątki nigdy nie chodzę do szkoły.
- Rozumiem - Tiffany uśmiechnęła się lekko. - Więc, do później.
- Na razie - Odwzajemniłam jej uśmiech, po czym Tiffany wyszła z mojego pokoju, a ja z westchnieniem przewróciłam się na plecy i patrzyłam na słońce, które powoli wyłaniało się zza widnokręgu. - Dzień dobry, nowy dniu. Czy i tym razem będziesz chujowy? - Bardzo chciałam, by te pieprzone słońce skinęło na tak, a nie trzymać mnie w niewiedzy cały dzień, tym bardziej, że dzisiaj miała być ta przeklęta impreza. Jakoś odeszła mi chęć na jej pójście. Nie chciałam trzymać się z Liam'em. Nie był materiałem na kolegę, a co dopiero na przyjaciel. To był z zwykły cham i prostak, nie szanujący prywatności dziewczyny. Dupek. Z niechęcią podniosłam się do pozycji siedzącej i wtedy zdałam sobie sprawę, że jestem w ciuchach, które miałam na sobie wczoraj i nie pachniałam zbyt ładnie. 


Po kilku próbach wstania z łóżka, poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic. Zaledwie po dziesięciu minutach wyszłam z pomieszczeniu owinięta ściśle ręcznikiem, lecz w moim salonie, na kanapie siedzieli... Chłopacy?!
- Duke, ty skurwielu, puka się! - Wycofałam się, ale wszyscy zdążyli mnie zobaczyć i z powrotem zniknęłam do połowy w łazience, osłaniając się drzwiami.
- Pukałem! A ty nie otwierałaś, więc się wprosiliśmy.
- Jeśli tak bez szelnie wszedłeś do mojego mieszkania, to przynieś mi ubrania i bieliznę, bo przy was tak nie wyjdę! - krzyknęłam, patrząc na niego z płomieniami w oczach.
- Och, nie wstydź się...
- Duke!
- No dobrze, idę! - Podnosząc ręce w poddańczym geście, wstał i skierował się do mojej sypialni. - Co chcesz?! Wolisz być ubrana w seksowną sukienkę, czy być po raz kolejny okutana w rurki?
- Rurki, sukinsynie! - krzyknęłam, wzdychając. - Czemu nie jesteście na lekcjach? - Tu zwróciłam się do chłopaków.
- Jakoś się nam nie chciało - odparł Zayn, wzruszając ramionami i dokładnie mnie oglądając. Zarumieniona odwróciłam od niego wzrok i spojrzałam na Liam'a. Ten też patrzył na mnie z lekkim uśmiechem. Znowu widziałam go innego. Intrygował mnie na swój sposób... Te jego ukryte alter ego... Och! Stop!
- Proszę - Duke dał mi ubrania z szerokim uśmiechem. - I następnym razem zamykaj drzwi.
- Nie ja, tylko moja nowa współlokatorka - Prychnęłam i zamknęłam się w łazience. W tempie błyskawicznym narzuciłam na siebie ciemne, klasyczne rurki, biały podkoszulek i beżowy sweter, po czym zrobiłam sobie mocny makijaż, bo tylko taki preferowałam i na bosaka opuściłam pomieszczenie.
- A ty czemu nie na lekcjach, siostrzyczko? - zapytał mnie Duke, robiąc sobie kawę w mojej skromnej kuchni.
- W piątki nigdy nie chodzę, zapomniałeś? - Usiadłam obok Louis'a, który od razu rozpromieniony mnie przytulił na powitanie. Lou był naprawdę uroczy.
- Długi weekend? - Pokiwałam głową. - Jutro o ósmej mamy trening.
- Co?! W sobotę? Ciebie na serio popaprało do końca?
- Musimy trenować, i poza tym jutro Bogdanow chce zobaczyć, jak sobie radzisz. W najlepszym przypadku weźmie Cię do swojej kadry bokserek.
- Postradał zmysły? Chce żebym się do końca ośmieszyła? Niech się pierdoli - Parsknęłam pod koniec.
- Kobieto, co ty masz w tej lodówce? - Duke z uwagą penetrował wnętrze mojej małej lodówki. - Sam ser i cola. I ty jesteś sportowcem?
- Prawdziwy sportowiec musi dobrze zjeść. Pierw masa, potem klata - uśmiechnęłam się złośliwie.
- Będę musiał Ci tutaj kupić porządne jedzenie, a nie jakieś świństwa.
- Rób co chcesz, mam to gdzieś - Machnęłam ręką i wtuliłam w ramię Louis'a, który mi na to pozwolił. Spostrzegłam, że Liam krzywo na nas patrzy i z trudem to ukrywał.
- Patricia, co ty masz na szyi? - zapytał mnie Lou, dotykając czubkiem palca moją szyję. Wytrzeszczyłam oczy i przypomniałam sobie to, co zrobił mi Liam poprzedniego dnia po treningu. Odruchowo zakryłam swoje naznaczenie ręką i przełknęłam ślinę, intensywnie myśląc nad swoim kłamstwem. Nie mogłam wydać Liam'a. Coś mnie powstrzymywało od powiedzenia prawdy i wkopania Payn'a w kłopoty. Raptownie wzrok wszystkich padł na mnie i z ciekawością czekali na to, co mam im do powiedzenia, zapewne Liam szczególnie.
- Ja... Poparzyłam... Się suszarką - rzekłam, jąkając się.
- Czyżby? - odezwał się Zayn, z lekkim, lecz zabójczym uśmiechem. Jego osoba powalała, lecz Liam miał to coś... Cholera, o czym ja plecę?!
- Tak, wczoraj wieczorem suszyłam włosy po kąpieli i po prostu się poparzyłam. Nic wielkiego.
- Aha, powiedzmy, że Ci wierzymy - Duke pokiwał głową, ale po tonie jego głosy mogłam twierdzić, że nie załapał mojego kłamstwa. Przez minutę siedzieliśmy w ciszy, dopóki nie oznajmiłam, że idę do Subway'a. Kto się do mnie oczywiście dołączył? Kochany Liam! Czujecie ten sarkazm?
- Niezła ściema, Cooper. Gorszej chyba nie słyszałem - skomentował Payne, gdy tylko opuściliśmy mój pokój.
- Och, przestań - warknęłam, uderzając go żartobliwie w ramię, ignorując spojrzenia ciekawskich uczniów kierowanych w naszą stronę. Gdyby wzrok mógł zabijać... - Wiedziałeś, że oni to zauważą!
- Wiedziałem - Liam się zaśmiał i od niechcenia objął mnie ręką w talii, a ja z uśmiechem ją strzepnęłam.
- Nie wykorzystuj mojej cierpliwości, Payne. Już dawno bym Ci urwała głowę za naznaczenie mnie, palancie.
- Bez palantów mi tu, bo wiesz, że tego nie lubię - fuknął do mnie Liam, niskim głosem.
- Mam nadzieję, że nie zapomniałaś o imprezie?
- Nie wiem czy pójdę. Odeszła mi na nią jakakolwiek ochota.
- Ty chyba żartujesz, prawda? Miałaś ze mną pójść!
- Liam, czeka na Ciebie wiele innych, chętnych i napalonych lasek. Od razu wykorzystają okazję na to, by się do Ciebie dobrać - odparłam.
- Właśnie stwierdziłaś, że jesteś chętna i napalona - Liam zatrzymał mnie i przygwoździł do ściany, napierając na mnie całym ciałem. Czułam jego klatkę piersiową na swojej, jego ręce spoczywały na mojej szyi, a na swoim udzie czułam... Jego męskość... O cholera. - Przyznaj, że Ci się podobam.
- Nie, nie podobasz mi się - powiedziałam, przez zaciśnięte zęby.
- Jakoś Ci nie wierzę. Wiele tak mówiło, a po niecałym tygodniu lądowały w moim łóżku prosząc o to, bym je pieprzył.
- Ja nie jestem jak te z wielu.
- Wiem... Jesteś naprawdę wyjątkowa - mruknął i musnął wargami mój policzek. Zadrżałam, mając ochotę mu porządnie przyłożyć w ten bez szczelny ryj. - Od początku mnie zaintrygowałaś. Różnisz się od pozostałych lasek...
- Przestań słodzić, bo to i tak Ci nie pomoże - Położyłam dłonie na jego klatce i odepchnęłam go od siebie. Był lekko mówiąc zaskoczony moją śmiałością i odwagą. Pewnie nikt mu się nigdy nie przeciwstawił, tym bardziej dziewczyna. - Myślałam, że jesteś normalny...
- A jaki niby jestem? - zapytał mnie, a jego twarz zamieniła się w kamień.
- Jesteś pieprzonym zboczeńco - sportowcem jadącym na witaminkach. Jednym słowem, wkurwiasz mnie! - Chcąc odejść, odwróciłam się i zrobiłam kilka kroków przed siebie, ale nagle Liam chwycił moją prawą rękę i ją wykręcił w drugą stronę i po czym powalił mnie na kolana. Jęknęłam z bólu, próbując się wyrwać, lecz jego uścisk tylko się powiększył.
- Odszczekaj to, albo złamię Ci rękę - syknął mając usta przyłożone do mojej szyi.
- Wtedy ty będziesz tłumaczył się Duke'owi dlaczego wylądowałam na chirurgi.
- Skłamiesz, robisz to świetnie.
- Możesz pomarzyć - Gdy Liam odrobinę rozluźnił chwyt, zgrabnie i szybko wywinęłam się z pod jego uścisku i uderzyłam pięścią prosto w nos. Liam zszokowany cofnął się na kilka kroków i pomasował czerwony od mojego ciosu nos. - I jeszcze raz spróbujesz mi coś zrobić, a następnym razem moja noga trafi na Twojego chuja, dwa razy mocniej. Wal się i trzymaj ode mnie z daleka, jeśli nie chcesz stracić swojego sprzętu - Poprawiłam swój sweter i ruszyłam pewnie przed siebie, ignorując protesty Liam'a i jego cichych jęków spowodowanych bólem. I dobrze mu tak. Chuj.


*** 

Zrobiłam ostatnie maźnięcie maskarą na swoich rzęsach, musnęłam błyszczykiem usta i poprawiłam swoją obcisłą, białą sukienkę. Byłam gotowa do imprezy. Co jednak zachęciło mnie na jej pójście? Jeden, darmowy alkohol, dwa, masa chłopaków, trzy, darmowy alkohol, a no i oczywiście oprócz tego, poznanie Liam'a bliżej. Wiadomo, że ludzie gdy są pijani mówią prawdę i samą prawdą, nawet tą bolesną. Przy okazji trzeba było dobrze się zabawić, co nie?
- Jedziesz ze mną do Gets? - zapytałam Tiffany, spoglądając na nią ze znakiem zapytania. Tiffany również się szykowała i wyglądała o wiele lepiej ode mnie. Wyglądała seksownie i pociągająco i nie, nie byłam lesbijką.
- No, jakiś typek z mojej grupy mnie tam zaprosił - odparła, nakładając na siebie czarne szpilki od Jimmy Choo. - Taksówka powinna już być przed akademikiem.
- Ale pierw... - Podbiegłam do mojego barku i nalałam dla mnie i Tiffany kieliszek czystej, po czym podałam go mojej współlokatorce. - Wypijmy za dobrą zabawę i może nawet za jakieś małe lizanko.
- No jasne! - Tiffany stuknęła kieliszkiem o mój i obie w tym samym czasie wypiłyśmy ich zawartość duszkiem. Alkohol od razu rozprzestrzenił się po moim ciele i z dużą częstotliwością i od tego zaszumiało mi w głowie.
- Oo... To było dobre - powiedziałam, oblizując wargi z wódki. - Więc, imprezę czas zacząć. 





-----------------------------
Dzień dobry, dzień dobry moi kochani! :* <3 Jak wrażenia po rozdziale? Według mnie, ten był trochę nudny, ale następne będą pełne wrażeń :D 

Kochani, mam nadzieję, że czytacie Dark Angel. Angry już nie ma, ale to chyba nie zniechęciło was do nie czytania reszty moich blogów. Chcę żebyście tak samo czytali, komentowali i obserwowali bloga, tak jak i resztę moich innych opowiadań :D


10 komentarzy
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Nowy rozdział!!!! :* <3

Komentujcie <3

Mrs.Payne

18 komentarzy:

  1. Super zajebisty czekqm na nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Zresztą jak zawsze :D Powiesz kiedy mniej więcej będzie kolejny rozdział??

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham, kocham, kocham ! <3 nieźle mu przyłożyła xd czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietne <3 Czekam na next'a ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdodzę się z tb Klaudia, troszku był nudny, ale mam na dzieje ze w kolejnym coś się wydarzy. ;**

    Mrs.Horan / pozdro ;* ; D

    OdpowiedzUsuń
  6. *.* PER-FECT!!!!!!!!! <3 Czekam na next!!! Brak mi słów, po prostu jesteś zajebista!!!!!!! ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. ooo <33
    supciooo :D :D
    czekam na NN ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. fajny, pisz dalej xx

    OdpowiedzUsuń
  9. kiedy nowy rozdział i super piszesz

    OdpowiedzUsuń