W dłoniach trzymałam przed chwilą dostaną mapkę szkoły od sekretarki i plan moich zajęć. Tak, jestem nowa w East High, lecz wszyscy mnie tu znali. Byłam siostrą sławnego Duke'a Cooper'a, dziewiętnastoletniego mistrza Europy w boksie w wadze ciężkiej. Był gwiazdą w Denver i trenował pod okiem najlepszych specjalistów z całego świata. Duke odkąd pamiętam dażył boks wyjątkowym uczuciem, czasami darował sobie randki z dziewczynami, by tylko po boksować lub robić sparingi ze swoimi kumplami. Nie pochwalałam tego, co robił, ale ja jako trzynastolatka poszłam w jego ślady i uczyłam się w nim w jednej szkółce boksu, znaczy, dopóki Duke nie wyjechał do East High w ramach stypendium, które dostał po ukończeniu szkoły w Londynie. Rodzice nie byli zbyt zadowoleni, gdyż mieli nadzieję, że Duke zostanie kimś... Normalnym w przyszłości, a nie jakimś tam bokserem. To zrozumiałe, mogli się o niego bać, a szczególnie o jego zdrowie, bo często po walkach bywał kilka dni w szpitalu, ale Duke wiedział co robił. Gdyby był tępy, a takim był lub go udawał, nie narażałby się bez potrzeby. Pamiętam dzień, gdy oznajmiła moim rodzicielom, że chcę również zająć się boksem zawodowo. Mama o mało co nie zeszła na zawał, a ojciec zabronił wychodzić z domu, przez co na treningi wychodziłam oknem. Rodzice, Dave i Halley byli opiekuńczy, chwilami może nawet zbyt bardzo. Wkładali w nasze wykształcenie i zachowanie wszelkie starania... Jak widać :
Wyszło, co wyszło.
Duke był mega zdziwiony moją decyzją co do trenowania boksu. Byłam wysoką, zgrabną długowłosą siedemnastoletnią brunetką z ambicjami na modelkę dla Victoria's Secret's, a nie do bicia się na ringu. Mówiąc komukolwiek o moim hobby, najczęściej moi rozmówcy reagowali głośnym śmiechem i nazywali mnie wariatką. Do East High nie trafiłam przypadkowo. Sam Duke namawiał mnie, bym złożyła tu podanie, bo jak to stwierdził... " Kolejnego sławnego Coopera w szkole nigdy nie za wiele ". Tak, z pewnością...
Jeszcze nie wiedzieli, kogo tu przyjęli...
Jeszcze nim przeprowadziłam się do Denver, do akademika, który był niczego sobie, w swojej poprzedniej szkole nikt mi nie podskakiwał. Owszem, wiedzieli, że mam sławnego brata, ale do mnie też mieli jakiś tam szacunek. Nie miałam tam wielu przyjaciół. W weekendy zamiast chodzić z nimi na imprezy do pubów lub na miasto, byłam z Dukem na sali treningowej i czasami zabierał mnie na ważne walki, co równało się z konferencjami prasowymi. Szczerze przyznając, nie opuściłam żadnej walki Duke'a. Dlatego media tak bardzo się mnie uczepiły. Na początku kariery mojego brata nie mogłam się od nich uwolnić. Teraz nawet byłam do nich przyzwyczajona.
I tak trafiłam do East High School, liceum i college w jednym, które należało do moich ulubionych. Czekały mnie tu niesamowite akademickie lata... Aż miałam ochotę krzyczeć z radości!
- Patricia! - Ktoś krzyknął moje imię. Odwróciłam się i ujrzałam mojego brata. Duke był wysokim, dobrze zbudowanym blondynem o szerokich ramionach i czarującym uśmiechu. Widziałam po spojrzeniach niektórych lasek, że najchętniej wskoczyłyby mu do łóżka. Perfidne lafiryndy.
Obok Duke'a stała też piątka nieznanych mi chłopaków. Ci po prostu zabijali. Byli tak boscy, że od razu wyobrażałam ich sobie nago... Czy ja byłam nienormalna?
- Duke, ty parszywy chuju! - powitałam go z uśmiechem, podeszłam do niego i mocno przytuliłam.
- Tobie też dzień dobry - Duke się zaśmiał i mnie puścił, by przeczesać swoje włosy. - Jak Ci się podoba w East High?
- Dopiero do niej weszłam. Miałeś mi pomóc znaleźć klasę, ćwoku! - Pacnęłam go w ramię.
- Uu... Czuję, że trenowałaś prawego sierpowego. Nieźle, siostra - pochwalił mnie.
- Poczekaj, aż dokopię Ci na treningu.
- Już się boję - Duke wywrócił oczami. - Zrobię Ci taką rozgrzewkę, że będziesz wychodziła z sali na kolanach.
- Tak, tak, a krowa to piękny ptak. Skończ pierdolić i oprowadź mnie po szkole, debilu.
- Uważaj na słowa, bo zaraz zamknę Cię w schowku na miotły - Duke wskazał na drzwi z napisem " Składzik " na samym środku.
- Abyś ty tam przypadkiem zaraz nie wylądował - Zaśmiałam się, rozglądając po korytarzu. Prawie każdy przelotnie pozostawiał na mnie swoje przenikliwe spojrzenie. To było na serio krępujące i nie do zniesienia.
- Patricia, poznaj moich przyjaciół... - Pokazał na piątkę swoich kolegów. Przyjaciół? Mrrr... Słodko! - Trenują ze mną od kiedy jestem East High.
- Zayn - odezwał się do mnie mulat z tatuażami. Zdecydowanie był Bad Boy'em. Następnie przedstawił mi się Niall, blondyn z miłym uśmiechem, Harry o kręconych włosach i zielonych, kocich oczach, Louis, wesołek i Liam, najpoważniejszy z nich. Od razu zainteresował mnie swoim charakterem. Wyróżniał się z całej grupy czymś, czego nie mogłam zidentyfikować.
- Panowie, jeśli coś się stanie Patrici, macie się od razu tym zająć, gdy mnie nie będzie - odparł Duke, głaszcząc mnie pobłażliwie po głowie.
- Duke, mam siedemnaście lat do cholery! Nie rób ze mnie dziecka! - powiedziałam z udawaną desperacją. Czasami jego kawały były wręcz nie do wytrzymania! Żartowniś się znalazł...
- Spoko, Dragon, nie ma sprawy - odparł Louis z lekkim uśmiechem. " Dragon " to była ksywka nadana dla Duke'a przez media. Dragon do niego pasowało. Przypominał smoka. - My idziemy na WOS. Widzimy się na wfie?
- Tak, na razie - Chłopacy leniwym krokiem odeszli od nas, a ja wciąż obczajałam Liam'a. Jego tył były perfekcyjne... - Nawet o tym nie myśl.
- Co? - Spojrzałam się speszona na Duke'a. - O czym ty mówisz?
- Zero randkowania z moimi kumplami. Masz tu dużą ilość wysportowanych idiotów.
- Zaliczasz do nich siebie? - Uśmiechnęłam się złośliwie.
- Nie czepiajmy się szczegółów. Jeśli dowiem się, że z którymś z nich kręcisz na boku...
- Duke, przestań. Jestem prawie pełnoletnia i będę robiła to, co chciała. Zakończmy tą dyskusję i oprowadź po szkole, bo nie długo jest dzwonek.
- Co masz pierwsze...? - Duke spoglądnął na mój plan. - Matematyka dla zaawansowanych? Niezbyt za wysoko cenisz swoje umiejętności?
- Zabawne - Prychnęłam i w końcu ruszyliśmy wzdłóż korytarza. W tym czasie Duke opowiadał mi o szkole, nauczycielach i niektórych rocznikach.
- Pani Camell będzie torturowała Cię odpowiedziami z historii. Nienawidzi mnie, dałem jej w kość na drugim roku - sprostował Duke, gdy wchodziliśmy po schodach na piętro.
- Może mnie polubi?
- Taa, na pewno - Duke parsknął, po czym przywitał się z jakimiś napakowanymi chłopakami.
- Duke, to ta Twoja sławna siostra? - zapytał jeden z nich, patrząc na mnie wzrokiem typowego samca. Czyli chuj na patyku, musiał być chamem.
- Tak, ale uważaj : Prawego sierpowego ma niezłego - Duke uśmiechnął się i objął mnie opiekuńczo ramieniem.
- Jestem Nathan - Chłopak puścił mi oczko. Myślał, że mnie poderwie? Dobre żarty.
- Patricia.
- Na żywo wyglądasz jeszcze ładniej. Może dasz zaprosić się na kawę po lekcjach?
- Zapomnij. Umawiam się z chłopakami godnymi uwagi, a ty nim nie jesteś - Uśmiechnęłam się szelmowsko. Chłopacy stojący obok niego zaśmiali się głośno i współczująco.
- Już ją lubię stary! Widać, że jesteście rodzeństwem! - powiedział jeszcze inny.
- Trudno nie poznać. Oboje jesteśmy przystojni...
- Przystojni, czy nie, idę na matmę - przerwałam mu tą głupią wypowiedź, nim powiedziałby coś mega głupiego, a połowa jego wypowiedzi taka była.
- Trafisz sama?
- Tak. Cześć - Pomachałam do nich i poszłam w stronę sali od matematyki. Czułam na sobie męskie spojrzenia, wiadomo na jakiej części ciała. Moje poślady działają cuda. Wybijcie sobie nimi oczy, kutasy! Gdyby one mogły zabijać, dawno byście byli uduszeni, sukinsyny!
W ciągu kilku minut znalazłam właściwą salę od matematyki i weszłam do niej, oczywiście spóźniona. Nie ma co, idealnie.
- A Pani to... - Wykładowca spojrzał na mnie z pod swoich okularów á la Harry Potter.
- Patricia Cooper. Szukałam sali, przepraszam za spóźnienie - wytłumaczyłam się. Wzrok uczniów siedzący w środku auli, wypalał mnie na wylot. Słyszałam ciche szepty, które między sobą wymieniali i nawet dosłyszałam się paru gwizdów.
- Siostra Duke'a, tak? - zapytał mnie
- Tak jest, proszę Pana. Mogę... Zająć swoje miejsce? - Udałam kulturalną. Musiałam zrobić dobre pierwsze wrażenie, choć spóźnienie mi w tym nie pomagało.
- Tak, tak... Usiądź - powiedział, wskazując miejsce na końcu auli. Pokiwałam lekko głową i przeszłam przez pomieszczenie z gracją, specjalnie kręcąc przy tym biodrami w okolicach, gdzie siedzieli chłopacy.
Po tym jak doszłam na swoje miejsce, zasiadłam na wygodnym krześle, obitym w wygodny materiał i przez następne czterdzieści pięć minut zanudziłam się na śmierć, słuchając jak wykładowca gada o pierwiastkach sześciennych.
Co to niby jest? Cholerna podstawówka?!
***
- To były najgorsze godziny mojego życia - powiedziałam, padając na miejsce obok Duke'a i chłopaków na stołówce podczas obiadu. - Już nienawidzę historii!
- A nie mówiłem? Ty jak zwykle mi nie wierzysz, wieśniaro - odparł Duke, podsuwając mi moją porcję jedzenia. - Witaj w East High, siostrzyczko.
- Pieprz się - warknęłam, kładąc twarz na stole. - Ciekawsze było oglądanie Becky Reed, gdy próbowała przelecieć Big Mike'a na mojej imprezie pożegnalnej, niż to wszystko razem wzięte w cholerę.
- Znów podjęła próbę zawładnięcia jego szalonym Fernando? - Duke się zaśmiał, pożerając masowo swoje kręcone frytki i hamburgera.
- Była pijana, Dragon. Nawet ja bym dobrała się do Big Mike'a, ale wtedy byś go zajebał.
- Zajebałbym na śmierć - zgodził się ze mną mój brat. - I wykastrowałbym.
- Jesteś naprawdę pojebany - Uśmiechnęłam się do niego i ziewnęłam. - Jestem zmęczona, wiesz?
- Dzisiaj trening, pamiętasz?
- Przypominasz mi to któryś raz, poluzuj poślady i daj mi zjeść - Zabrałam mu hamburgera, ignorując swoje jedzenie i zaczęłam konsumować fast food.
- Jutro jest impreza w Gets. Przyjdziecie? - zapytał nas Liam, patrząc to na mnie, to na Duke'a.
- Masz na myśli tylko mnie, Payne - poprawił go Duke. Spojrzałam się na mojego brata jak oparzona gorącym żelazem.
- Co? Duke! - krzyknęłam.
- Patricia, obiecałem rodzicom, że się Tobą dobrze zaopiekuje. To był warunek, dla którego zgodzili się byś tu chodziła. Chcę dotrzymać tej umowy.
- Duke, umiem sama o siebie zadbać. Nie mam już dwunastu lat. Wiem, że pilnujesz mojej cnoty jak swoich ukochanych rękawic bokserskich, ale w końcu wyluzuj, braciszku. Mam tutaj wspaniałomyślnych ochroniarzy... - Pokazałam na chłopakòw tak, jak głupie panienki w teleturniejach, przedstawiające główne nagrody. Chłopacy uśmiechnęli się do Duke'a sztucznie. Już zaczynałam ich lubić. Byli genialni!
- Patricia, powiedziałem Ci coś : Nigdzie nie idziesz, może kiedy indziej.
- Duke, ty nadopiekuńczy dupku! - Wstałam od stołu i zabrawszy swoje rzeczy, wyszłam ze stołòwki niczym z High School Musical i opuściłam budynek szkolny, kierując się do akademika, od którego dzieliły mnie tylko pasy i kilka minut drogi.
- Patricia! - Usłyszałam za sobą głos... Liam'a? Czy ja miałam zwidy?
Odwróciłam się zaskoczona w jego stronę i zeszłam z pasów, na które miałam zamiar wejść.
- Po co tu przyszedłeś? - Parsknęłam, odwracając się w jego stronę. Liam podszedł do mnie i o dziwo przycisnął mocno do kamiennego muru. Nie spodziewałam się tego po nim. Uroczy koleś ze stołówki. Widziałam w jego oczach przytłaczającą ciemność. Odrobinę mnie przeraził. - Liam?
- Słuchaj, mnie się nie ignoruje - fuknął do mnie, zaciskając swoje muskularne dłonie na moich ramionach, wbijając w nie palce.
- A czy ja Cię ignoruję? Szłam do akademiku i tyle - Wzruszyłam ramionami, bacznie obserwując uważnie twarz Liam'a, która była groźna, ale i uwodząca. - Liam, o co Ci chodzi?
- Przyjdę po Ciebie jutro o siódmej wieczorem. Radzę Ci być gotowa na czas. Nie lubię czekać - Liam uśmiechnął się szelmowsko, przygryzając dolną wargę. - Widzimy się na treningu - Liam puścił mi oczko i wrócił do szkoły, zostawiając mnie oniemiałą i szeroko otwartą buzią ze zdziwienia.
Czyżby Liam nie był grzecznym chłopcem, za jakiego się podawał?
-------------------------------
Więc, witajcie kochani! Oto pierwszy rozdział wspaniałego Dark Angel! Podobał się wam? :D Mam nadzieję, że po skończeniu Angry nie straciłam zbytnio czytelników. Te opowiadanie będzie trochę inne i szczególnie wyróżnia się wśród moich prac :) Życzę wam miłej przygody z Dark Angel :)
5 komentarzy
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Nowy rozdział!! :* <3
Komentujcie <3
Mrs.Payne
Cudo...czekam na NN♥
OdpowiedzUsuńŚwieetne *.* Zapowiada się kolejny zajefajny blog <3 Czekam na next ;*
OdpowiedzUsuńhttp://lifeisbrutal-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
Wspaniały. Czekam na kolejny. ;**
OdpowiedzUsuńWspaniały. Czekam na kolejny. ;**
OdpowiedzUsuńNiesamowicie się zaczyna czekam na dalszy rozdzial
OdpowiedzUsuńCZEKAM na chapter.
OdpowiedzUsuńCzekam na dalsze losy. :D
OdpowiedzUsuń*-* Wow widzę super pomysł i wena jest! Trzymaj tak dalej!
OdpowiedzUsuńCudowne *.* Jak każdy twój blog ^.^ Nawet nie wiesz jak już mi się podoba to opowiadanie o Liam'ie chociaż to dopiero 1 rozdział ;D Czekam na nexta ;3
OdpowiedzUsuńCudooo zapowiada.sie ciekawie.i Liam mmmm rzadzi nie.moge sie doczekac nastepnego czekam z niecierpliwoscia :-)
OdpowiedzUsuńTO JEST ZAJEBISTE :>
OdpowiedzUsuńZarąbisty <3
OdpowiedzUsuńWspaniałe! czekam na następne!
OdpowiedzUsuńświetny !
OdpowiedzUsuńczekam na NN <3
Świetny!!!! Czekam na Następny
OdpowiedzUsuńCudo nie mogę się doczekać co dalej będzie kocham czekam na next
OdpowiedzUsuńJuz sie nie mogę doczekać następnego
OdpowiedzUsuńWow świetny zaprasza do mnie http://szukajac-szczeca-nie-zapomnij-o-tym.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietny... czekam na kolejny :))
OdpowiedzUsuńkiedy następny ? :D
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuń